środa, 23 stycznia 2013

Kocierz - stok narciarski



  

Kocierz, ośrodek konferencyjno – rekreacyjny z własnymi stokami narciarskimi.

Tak ośrodek sam siebie opisuje na swojej stronie internetowej http://www.kocierz.pl :
„Hotel & SPA „Kocierz” położony jest w malowniczej scenerii Parku Krajobrazowego Beskidu Małego. Do naszego obiektu, usytuowanego na szczycie Przełęczy Kocierskiej (750 m n.p.m.), dotrą Państwo asfaltową serpentyną najstarszego w Polsce bitego traktu (dawnym szlakiem kupieckim), a obecnie drogą wojewódzką nr 781
z Andrychowa do Żywca. Doskonała lokalizacja Ośrodka: 15 km od Żywca, 15 km od Wadowic, 65,6 km od Krakowa – gwarantuje łatwy i szybki dojazd.
Hotel & SPA „Kocierz” stanowi dogodną bazę wypadową dla turystów udających się na piesze wędrówki (trzy szlaki turystyczne) czy uprawiających turystykę rowerową.
Obecność własnych wyciągów narciarskich (długości: 750m i 150m) oraz pobliskich stoków (Szczyrk, Korbielów, Rzyki Praciaki) jest gwarantem udanego, aktywnego wypoczynku dla miłośników białego szaleństwa.”  
Ośrodek muszę powiedzieć jest imponujący. Duże zabudowania kryją w sobie hotel, karczmę i ogródek letni. Wszystko z drewna i w stylu góralskim. Położenie jest piękne na szczycie góry otoczonym lasem. Ośnieżony zimą las stwarza bajeczną scenerię. Kierowca musi nastawić się na trochę stresujący kręty oraz wąski dojazd. Szczególnie w porze zimowej ostatni odcinek drogi wymaga pełnej koncentracji.

Stoki same w sobie nie są może imponujące, bo cóż to jest 750m zjazdu dla wytrawnego narciarza, a jednak warto wybrać się tam w ramach treningu.
Stok krótszy (150m) jest przewidziany dla dzieci i osób uczących się panowania nad nartami. Dysponuje on małym wyciągiem „wyrwirączka”. Zjazd główny znajduje się trochę poniżej „oślej łączki”
i łączy się z wyciągiem talerzykowym.
Na długości 750m zjazdu napotkamy różne warunki i trudności. Pierwszy odcinek, jakieś 400m, jest łagodny, ale wąski. Tutaj można się rozpędzić i pojeździć carvingowo. Potem następuje mała, również wąska ścianka długości jakieś 100m. Po dłuższej jeździe odcinek ten jest wyjeżdżona w środku, robi się lekka rynna i pojawia się lód. Dolny odcinek to polanka z lekkim spadem i ostrym zakrętem pod dolną stację wyciągu. Przy polance ustawiona jest armatka. Z powodu tej armatki śnieżnej trzeba tutaj również uważać. Sztuczny śnieg ma jednak inne właściwości niż naturalny. Z czasem robi się pod spodem lód, na który armatka narzuca nowe warstwy sztucznego śniegu. I tak niby krótki zjazd jednak po każdym okrążeniu zmieniają się warunki. Dużym plusem jest brak kolejek pod wyciągiem. Ledwo znajdziesz się na dole już można wjeżdżać na górę.

Według mnie Kocierz daje możliwość w bardzo przyjemny sposób rozgrzać mięśnie, przyzwyczaić nogi do butów narciarskich
i przygotować się do jakiegoś dłuższego urlopu narciarskiego. Choć stok jest krótszy niż na przykład „Złoty Groń” to daje więcej satysfakcji.

2 komentarze:

  1. Trochę te fotografie z Kocierza nie są reprezentawtywne. Cały ośrodek jest o wiele większy i ma mnóstwo atrakcji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Możliwe, że zdjęcia nie oddają wszystkich uroków Kocierza, jednak tekst był pisany pod kątem narciarstwa. Przypuszczam również, że przez cztery lata wiele mogło się w tym miejscu zmienić. Ja Kocierz wspominam bardzo miło i z czystym sercem mogę polecić każdemu.

    OdpowiedzUsuń