Niewielkie państwo wyspiarskie w północnej Europie, leżące na Oceanie
Atlantyckim, powierzchniowo odpowiadające mniej więcej 1/3 powierzchni Polski,
a jakże różne od naszego kraju. Państwo zamieszkane przez około 350 tys. osób,
dwa razy więcej jest owiec, a rocznie przybywa około 2 mln. turystów. Jak
wiadomo turystyka posiada swoją drugą twarz, nie tylko tę miłą przynoszącą
zyski, ale również tę wpływającą negatywnie na otoczenie, środowisko, relacje
międzyludzkie. Druga strona turystyki powoduje zaciskanie islandzkiego kręgu i próbę
ograniczania „swobód” turystów. Znamy to również z innych państw i miast, a
wyraźnym tego przykładem jest ostatnio Barcelona, próbująca ograniczać ruch
turystyczny.
Co wpływa na fenomen Islandii? To niesamowity skrawek
naszej ziemi, gdzie dwa żywioły ogień i woda/lód współistnieją ze sobą. Wyspa
leżąca na dwóch płytach tektonicznych (północnoamerykańska i eurazjatycka)
dosłownie i w przenośni żyje, rozwija się i zmienia się ciągle. Jest
najmłodszym terenem Europy, który potrafi zaskakiwać i pokazywać pazurki. Jakże
znamienny był rok 2010, kiedy erupcja jednego z ponad stu wulkanów Islandii,
posiadających nazwy nie do wypowiedzenia przez nas, zablokował ruch powietrzny
w Europie. Taką siłę niewielkiej Islandii świat odczuwał już wcześniej.
Wystarczy wspomnieć o wulkanie Laki, którego ośmiomiesięczna erupcja w XVIII
wieku najprawdopodobniej przyczyniła się do wybuchu rewolucji francuskiej,
gdzieś tam w dalekiej Francji. Nawet sławna amerykańska NASA doceniła Islandię
i właśnie tutaj ćwiczyli swoje ekipy przed wyprawami kolejnych Apollo. Wyspa
znalazła również szerokie uznanie wśród branży filmowej, która wielokrotnie
odwiedzała właśnie tę część Europy by nakręcić zapierające dech w piersiach
sceny wielu, wielu filmów. Teraz turyści przemierzają Islandię śladami swoich
ulubionych bohaterów filmowych planując dodatkowo obserwację wielorybów,
poszukiwanie zorzy polarnej, spacery po lodowcach, wulkanach, wodospadach i
wiele innych przygód.
Taka jest Islandia zimna z charakteru i klimatu oraz
niepowtarzalna pod względem krajobrazów.
Poruszanie się po wyspie pojazdami z maksymalną
prędkością 90 km/h lub pieszo sprzyja kontemplacji jej uroków. Często na
drogach nie uświadczymy asfaltu, taki luksus znajduje się głównie wzdłuż okrężnej
drogi krajowej nr 1 i przy większych aglomeracjach. Szereg dróg, to ubity materiał
wulkaniczny, a spacerujące owce stanowią, albo przynajmniej powinny, dodatkową,
naturalną barierę ograniczającą fantazję kierowców. Na wyspie jest co
kontemplować, bo czarne plaże, setki wodospadów, hałaśliwy ocean i olbrzymia,
bezludna, otwarta przestrzeń robią tak piorunujące wrażenie na każdym turyście,
że chyba jeszcze taki nie postawił nogi w Islandii, który nie chciałby tam
znowu wrócić. Dla większości przyjezdnych zwiedzanie ogranicza się do atrakcji
usytuowanych wzdłuż drogi krajowej nr 1, ci bardziej odważni, wyposażeni w
samochody terenowe lub silne i wydolne nogi udają się w głąb lądu, do
Interioru, gdzie czekają na nich dodatkowe niespodzianki, jak tęczowe góry.
Islandczycy posługują się skomplikowanym językiem
islandzkim należącym do grupy języków północnogermańskich i ściśle dbają
o czystość tego języka unikając przyjmowania wyrazów obcojęzycznych. Materiały archiwalne dotyczące języka i historii stanowią dla naukowców doskonały materiał badawczy rzutujący na przeszłość nie tylko Europy.
o czystość tego języka unikając przyjmowania wyrazów obcojęzycznych. Materiały archiwalne dotyczące języka i historii stanowią dla naukowców doskonały materiał badawczy rzutujący na przeszłość nie tylko Europy.
Choć tak niewielka, Islandia ma olbrzymi wpływ i
znaczenie w dziejach naszego świata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz