Podróż to odkrywanie otaczającego nas świata.
Do wyprawy inspirują nas różne rzeczy.
Czasami jest to tani
bilet lotniczy, opowieści znajomych,
a nierzadko przeczytana książka. Taką
inspirującą, przedwakacyjną lekturą może być opowiadanie Helen Russell
„Życie po duńsku. Rok w najszczęśliwszym kraju na świecie.”
Brytyjska dziennikarka zbiegiem okoliczności życiowych
zamieszkuje na rok w Danii, kraju Lego i szczęśliwych ludzi. Ta druga cecha
interesuje ją szczególnie, jako dziennikarkę i zwykłego człowieka, który zawsze
dąży do szczęścia. Miesiąc po miesiącu kontaktując się z różnymi osobami szuka
recepty na szczęśliwe społeczeństwo.
Swoje spostrzeżenia, relacje tubylców i
naukowców opisuje z wielką gracją
i olbrzymim poczuciem humoru, podpierając
dodatkowo niezliczoną liczbą danych statystycznych.
Warto dowiedzieć się na przykład, czym jest „hygge” albo jak
w Danii wiesza się flagę narodową, w jaki sposób odprawia się bierzmowanie oraz
poznać wiele różnych ciekawostek z życia Duńczyków wziętych.
Mnie po lekturze tej błyskotliwej książki przyszła ochota
na
duńskie słodkie bułeczki ;-)
„Nad wyraz przyjemna opowieść o wadach i zaletach przenosin
do innego kraju”.
Guardian
„Russell nie stroni od ciętego humoru, ale zachowuje przy tym skromność i dystans do samej siebie – takie połączenie sprawia, że lektura jej książki to czysta przyjemność”.
Independent
„Urocze połączenie brytyjskiej wrażliwości i duńskiego pragmatyzmu”.
Sandi Toksvig
Guardian
„Russell nie stroni od ciętego humoru, ale zachowuje przy tym skromność i dystans do samej siebie – takie połączenie sprawia, że lektura jej książki to czysta przyjemność”.
Independent
„Urocze połączenie brytyjskiej wrażliwości i duńskiego pragmatyzmu”.
Sandi Toksvig
Życzę miłej lektury!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz