środa, 9 sierpnia 2017

Wakacyjna lektura

„Święto Kozła”, Poznań 2002
Autor: Mario Vargas Llosa
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy REBIS Sp. z o.o., Poznań

Ameryka Południowa to zbitek wielu krajów mniejszych i większych. Skolonizowane 
w XVI. w. i wykorzystane do cna. Nie liczyło się dobro podbitych krajów, lecz zyski 
kolonizatora. Dlatego wywieziono wszystkie dostępne bogactwa naturalne, a rdzenną
 ludność uciemiężono.
Wydawałoby się, że po odzyskaniu niezależności władzę przejmą osoby kochające swój
kraj, naród oraz rozpoczną realizacje marzeń Bolivara. Jednak, jak się okazuje rządzenie 
wcale nie jest takie proste.

Kilka słów o autorze:
Mario Vargas Llosa (https://pl.wikipedia.org/wiki/Mario_Vargas_Llosa) – wybitny 
peruwiański pisarz. Syn polityka, uczeń szkoły kadetów, mąż o wiele od siebie starszej, poślubionej w cieniu skandalu, dalekiej ciotki. Kształcony w Peru, Boliwii i Madrycie. W roku 2010 otrzymał literacką Nagrodę Nobla. Uzasadnienie przyznania tej nagrody doskonale odwzorowuje tematykę dzieł autora, bowiem prezentowanie struktur władzy oraz przedstawianie indywidualnego oporu, buntu i porażki to jego domena. 
W jego dziełach, w dynamiczny sposób literacka fikcja przeplata się 
z autentycznymi wydarzeniami.

O czym jest książka?
Lata 30-61 XX w. na Dominikanie, to czasy rządów Rafaela Leonidasa Trujillo Moliny (https://pl.wikipedia.org/wiki/Rafael_Le%C3%B3nidas_Trujillo), dyktatora Republiki Dominikańskiej. W swoim zadufaniu zmienił nazwę stolicy państwa na „Ciudad Trujillo”. Podczas swoich rządów wymyślał, co rusz to nowe określenia dla siebie, jak Generalissiumus, Ekscelencja, Dobroczyńca i Ojciec Narodu. 
Jak każdy dyktator prowadził rządy twardą ręką nie bojąc się rozlewu krwi.
W te właśnie lata, na Dominikanę zabiera nas Vargas w powieści „Święto Kozła”. Rdzeniem opowiadania są wspomnienia Uranity Cabral, która po wielu latach powróciła do swojego kraju rodzinnego, na Dominikanę. Choć obiecała sobie, że już nigdy nie powróci do tych miejsc. Przyjechała spotkać się z ojcem, Augustinem Cabral wieloletnim współpracownikiem, przewodniczącym senatu w czasie rządów Trujillo. Uranita uciekła z kraju mając czternaście lat i z wielką urazą w sercu powraca do lat dziecięcych spędzonych w rodzinnym domu. Aby dowiedzieć się dokładnie dlaczego jej życie potoczyło się tak, a nie inaczej trzeba książkę przeczytać do ostatniej kartki.

Pomiędzy wspomnienia Uranity Vargas wplata wątek zamachu na dyktatora. Opisuje moment, gdy zamachowcy oczekują na przejazd samochodu tyrana. 
Na podstawie ich przeżyć, myśli i wypowiedzi obrazuje mechanizm powstawania ruchu oporu. Emocje uciemiężonego ludu pęcznieją jak bańka mydlana, która 
w końcu w formie ataku pęka dając początek czemuś nowemu. Co jednak to nowe przynosi ze sobą trzeba doczytać.

Trzecim wątkiem w książce jest życie i rządy samego władcy. Sterowanie państwem, jak teatrem kukiełkowym. Następujące ciągłe, nagłe i  niespodziewane wymiany „gwiazd” służb państwowych. Wszystko to dla dobra kraju i ogłupiałego ludu. To przecież, w mniemaniu Ekscelencji, jego działalność przekształciła Dominikanę w kraj wspaniały i dobrze prosperujący. Dlatego należą mu się honory. Bo to on walczy z otaczającym Dominikanę światem o lepsze jutro.

Ktoś powie, opis dyktatury, jak każdej innej. Jednak mnie zawsze zastanawia natura ludzka w takim przypadku. Bez wsparcia żadna dyktatura nie miałaby prawa bytu. Zawsze znajdują się jednak osoby, które są bardzo oddane sprawie i działają według wytyczonych przez reżim schematów. To w sumie przeraża. Ale też na ogół coś te dyktatury kończy i to jest pocieszające.

Trzeba jednak przyznać, że Ameryka Południowa nie ma chyba wielkiego szczęścia do władz w niepodległej rzeczywistości. Ciągłe problemy w Argentynie, olbrzymi kryzys w Wenezueli, junty, dyktatury i przewroty. Z pewnością wiele jest przyczyn takiego stanu rzeczy. Jednym z nich może być ogólnoświatowa polityka 
i zależności. O czym zresztą również Vargas wspomina w swoim dziele.

Książka pozwala poznać mały wycinek, może niechlubnej to jednak historii Dominikany. 
I przekornie może ta właśnie lektura zachęci nas do zgłębienia tematu oraz odwiedzenia tego kraju. Państwa o wielu twarzach, ale jednak to o nim mówi pan Cejrowski w swoim programie „Gdzie nie należy jechać” na you tube.


Pozdrawiam i życzę miłej lektury.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz